Wokół wypadku na Budzowskim Wierchu w Zakopanem
2019-01-21

Otrzymaliśmy następujące pytanie prasowe:

Oto e-mail, jaki otrzymaliśmy od naszego czytelnika i w związku z zarzutem, że karetka jechała aż pół godziny, jak twierdzi, proszę o ustosunkowanie się do tych informacji. Przed publikacją chcę bowiem poznać drogą stronę

W niedzielę o godz. 16 czytelnik napisał:  "1 godz. temu, dzieciak 5 lat z przecięta noga (narta), na Budzowskim Wierchu, w Zakopanem, dosyć duża, gruba rana cała noga we krwi, prawdopodobnie na orczyku przewróciła się dziewczyna i on chłopczyk przejechał po niej i się wywrócił, przecinając sobie nogę pod kolanem, dobiegliśmy po 2 min, od razu telefon na pogotowie, wyglądało to b. groźnie
Najpierw po 25 min przyjechała policja, po ok 30min (może więcej ale na 112 nie ma rejestracji godz.?)przyjechała karetka, Ranę udało się zatamować bandażami od obsługi wyciągu ale bałagan który panował w relacji policja - pogotowie jest zadziwiający, Policja nie wiedziała czy brać dzieciaka czy czekać, kazali nam dzwonić i się pytać, dzwonić, gdzie jest karetka sugerując żebyśmy wyciągnęli od nich prawdę bo mogą ściemniać. Ludzie z karetki mieli pretensje ze nie zawieźliśmy dzieciaka sami bo byłoby szybciej ale jak widziałem faceta, który uciskał, który miał całe ręce we krwi od tamowania to nie było nam do śmiechu".

Oto nasza odpowiedź:

Przede wszystkim zwracam uwagę na fakt, iż zgodnie z art. 35 ustawy o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich (Dz.U. 2011 Nr 208, poz. 1241):
„Działania ratownicze na zorganizowanych terenach narciarskich w ramach ratownictwa narciarskiego podejmuje ratownik narciarski lub ratownik górski”. Zgodnie z art. 32 ust.1: „Zarządzający zorganizowanym terenem narciarskim organizuje i finansuje działania ratownicze podejmowane w ramach ratownictwa narciarskiego na terenie przez niego zarządzanym”. Innymi słowy, na stoku narciarskim powinien znajdować się ratownik narciarski, którego zadaniem jest zabezpieczyć pacjenta do czasu przyjazdu karetki.

Jeżeli chodzi o poruszoną przez Pana sytuację, to zwróciliśmy się do Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego o dodatkowe informacje ze strony Dyspozytorni Medycznej.

Natomiast ze wstępnej analizy dostępnych danych wynika, że w momencie przyjęcia zgłoszenia do rannego dziecka w rejonie gminy Zakopane nie było wolnego zespołu ZRM (wszystkie ZRM były zadysponowane do innych zdarzeń). Zgłoszenie zostało natychmiast przekazane pierwszemu wolnemu Zespołowi Ratownictwa Medycznego (wyjazd do zdarzenia nastąpił o godzinie 14:56:24, a zespół dotarł na miejsce o godzinie 15:04:48).

Uzupełnienie odpowiedzi:

Wezwanie do 5-letniego chłopca, który uległ wypadkowi na stoku w Zakopanem, wpłynęło do Centrum Powiadamiania Ratunkowego 20.01.2019 r. o godz. 14:19 – operator numerów alarmowych przekazał to zgłoszenie do Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem oraz Dyspozytorni Medycznej Kraków o godz. 14:22.

Dyspozytornia przyjęła wezwanie o godz. 14:24. Dyspozytor Medyczny dysponuje wolny Zespół Ratownictwa Medycznego o najkrótszym dojeździe na miejsca zdarzenia. W chwili zgłoszenia wypadku nie było wolnych zespołów ratownictwa medycznego. Przekazanie zlecenia nastąpiło o godzinie 14:55 pierwszemu wolnemu ZRM. Wyjazd do zdarzenia nastąpił o godzinie 14:56:24, a zespół dotarł na miejsce o godzinie 15:04. Pacjent został przewieziony do SOR Zakopane.

Na miejscu była Policja – istniała możliwość przewiezienia pacjenta radiowozem do szpitala na SOR, lecz podjęto decyzję o czekaniu na ZRM. Oceniono zatem, że zaopatrzona rana nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia. Gdyby była potrzeba, dziecko byłoby wcześniej w szpitalu.

Niezależnie od tego, jeszcze raz zwracamy uwagę, że za zapewnienie warunków bezpieczeństwa osób przebywających na zorganizowanych terenach narciarskich odpowiada zarządzający tymi terenami (art. 19 ust. 1 ustawy z 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich). I to „zarządzający zorganizowanym terenem narciarskim organizuje i finansuje działania ratownicze podejmowane w ramach ratownictwa narciarskiego na terenie przez niego zarządzanym” (art. 32 ust.1). Innymi słowy, na stoku narciarskim powinien znajdować się ratownik narciarski, który powinien zabezpieczyć pacjenta do czasu przyjazdu karetki. Pracujący na stokach ratownicy podpisują z zarządzającym zorganizowanym terenem narciarskim/podmiotem gospodarczym umowę i za ich działania odpowiada pracodawca.

O ustalenia Policji dotyczące okoliczności wypadku proszę pytać w KPP w Zakopanem.


20190214 informacja
Podziel się:
wstecz    do góry     drukuj